czwartek, 20 listopada 2014

"K" z pętelką

k k k k k k k k k k k k k k k

To, że mnie mój mąż nawet nie lubi, nie podlega żadnej dyskusji. Ale że nie lubi własnego dziecka? Syna, pierworodnego?

Kiedy patrzę, jak się do Syna odnosi, myślę, że go wręcz nienawidzi.

To prawda, że ośmiolatek potrafi być strasznie irytujący, niegrzeczny i nieuprzejmy, ale czy naprawdę trzeba reagować z taką skrajną złością i agresją? Czy jak nieładnie siedzi przy stole trzeba tak go walić po dłoni, żeby mu prawie połamać palce?

Stosunek męża do naszego syna jest bardzo negatywny. Nigdy za nic go nie chwali, zawsze tylko krytykuje, łaja, strofuje.

Syn bardzo dobrze radzi sobie w szkole, sam odrabia zadanie domowe, nie trzeba go pilnować, dużo czyta - nigdy nie usłyszał jednego dobrego słowa, jednej pochwały z ust ojca. Wręcz przeciwnie - swego czasu strasznie się go ojciec czepiał, że źle pisze literkę k. A pisał tak, jak go w szkole uczyli, z taką pętelką:
k
Ale ojca w szkole 30 lat temu uczyli inaczej, bez pętelki:
k
I teraz każdy inny styl odbiegający od tamtego jest zły, niedobry, nieprawidłowy - bo tak sobie ojciec ubzdurał. I wrzeszczy na biedne dziecko, aż w końcu powiedziałam mu, żeby poszedł do pani dyrektor szkoły i jej powiedział, że nauczyciele źle uczą dzieci pisać a nie wyżywał się na dziecku.

k k k k k k k k k k k k k k k k k 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.