wtorek, 14 marca 2017

I kto teraz wprawi nowe drzwi do toalety?

Kazałam córce posprzątać zabawki.
Marudziła, jęczała, w końcu poprosiłam syna by jej pomógł.

Syn zaczął zbierać zabawki a córka ani kiwnęła palcem.

Syn się zdenerwował i tłumaczy jej, że ma jej pomóc a nie sprzątać za nią.

W tym momencie wtrącił się miernota, który cały czas był obecny i wiedział co się dzieje.
Nie, nie poparł syna polecając córce posprzątać swoje zabawki. Wydarł się natomiast na niego, że ma nie prowokować siostry.

Syn poczuł się urażony - a kto by się tak nie poczuł na jego miejscu? Ale wie, że nie ma co z ojcem dyskutować, więc tylko zrobił minę dając ujść nieco frustracji, ale nie odezwał się słowem.

Ojciec jednak minę zauważył i wpadł w szał. Rzucił się w stronę syna ze słowami "Ja cię nauczę gówniarzu!" Syn ma refleks niezły, więc uciekł i zamknął się w toalecie.

- Otwieraj! - wrzeszczy miernota pod drzwiami. Syn nie głupi - nie otwiera.

Miernota kopną więc z całej siły w drzwi, rozwalając zamek i uszkadzając framugę.

W tym momencie dobiegłam do obojga i nie pozwoliłam zrobić dziecku krzywdy.

I nie mogę oprzeć się skojarzeniu: "Bo zupa była za słona."