poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wentyl bezpieczeństwa

Jak długo można znosić molestowane psychiczne i nie zwariować, nie poddać się, nie wybuchnąć?

Jakiś czas, a potem trzeba sobie znaleźś wnetyl bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że blog ten spełni swój cel.

Mój mąż, z miłego, kochającego mnie człowieka, na przestrzeni kilku lat małżeństwa zamienił się w psychopatę, nie przepuszczającego żadnej okazji, żeby mi dokuczyć. Ponieważ nie udało mi się go prezkonać do zmiany swojego zachowania, będę jego zachowania tutaj opisywać. 

2 komentarze:

  1. Motylku.... dopiero dziś dotarłam tutaj i to przez przypadek...nigdy nie wchodziłam na Twój profil, więc nie wiedziałam, że piszesz coś jeszcze... jak chcesz, to wykasuj ten komentarz.

    Wiem, że to co, napiszę nic nie da, ale po prostu popłakałam się przy kompie. Znam Cię tylko wirtualnie, ale znam cie tyle lat i po prostu wzbierał we mnie gniew, kiedy to wszystko czytałam! Wiem, że ludzie się kłócą(ile wojen my stoczyliśmy!) wiem, że się rozwodzą, są w separacjach, ale kiedy ktoś jest pasożytem i w dodatku niszczy swoje relacje z dziećmi - jego dziećmi! - to jest tak denne, tak płaskie, tak beznadziejne...
    Motylku, naprawdę chylę czoło przed Tobą, że nigdy, ale to nigdy, nie dałaś najmniejszego znaku w pisaniu na głównym blogu, że jest tak źle. Ja chyba bym nie potrafiła(albo bym coś napisała, albo przestała pisac)
    Trzymaj się dalej tak dzielnie! Mam nadzieję, że skądś będziesz brać siłę, że masz jakieś jej niewyczerpywalne źródło. Myślami naprawdę jestem z Tobą- choć w tej sytuacji to i tak nic nie daje...
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Hrabino - A jednak mylisz się - twoje słowa znaczą dla mnie bardzo wiele. Tak wyrażone wsparcie jest dla mnie bardzo ważne i dziękuję Ci za nie z całego serca!
    Cieszę się, że smutki i rozgoryczenie z tego bloga nie przeniknęły do Okruchów - choć przyznam, że zdarza się, że muszę nad sobą BARDZOpanować, żeby tam nie znalazło się choćby echo tego co tu.

    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Motylek

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.